Trasa “Dwie noworudzkie wieże”

Nowa Ruda to miasto w powiecie kłodzkim z kopalnianą przeszłością, z którego możemy wyruszyć na wędrówkę na Wzgórza Włodzickie oraz w pobliskie Góry Sowie. Miejscowość może pochwalić się podziemną trasą turystyczną, pysznym kebabem z ulicy Podjazdowej oraz tym, że na jej terenie odnajdziemy aż dwie wieże widokowe.

Dziś zapraszam Was na wirtualną wędrówkę pomiędzy Górą Świętej Anny a Górą Wszystkich Świętych, gdzie mieszczą się wspomniane budowle.

Poziom trasy: spacerowa

Wędrówkę zaczynamy na parkingu znajdującym się w pobliżu kościoła pw. św. Anny. Możemy dotrzeć tu samochodem (uwaga droga asfaltowa jest dość wąska i stroma) lub pieszo zielonym szlakiem z centrum Nowej Rudy.

Podążając za kierunkowskazem maszerujemy w stronę pierwszej wieży.

Na początek czeka nas delikatne, pięciominutowe podejście. Sama wieża na Górze Świętej Anny położona jest minimalnie poza szlakiem. Jednak trzymając się zielonych oznaczeń nie powinniście pomylić drogi.

Po krótkiej chwili pojawia się pierwsza nagroda. Kamienna budowla z 1911 roku oferuje nam piękne widoki, m. in. na charakterystyczne Góry Stołowe.

Oprócz wspaniałych krajobrazów, na uwagę zasługuje tu również zaplecze infrastrukturalne. Przy wieży i na jej parterze zainstalowano sporo stołów z ławeczkami. Jest też miejsce na ognisko, więc osoby lubiące biesiadować po dotarciu do celu powinny być ukontentowane. 🙂

Więcej zdjęć i informacji o wieży na Górze Świętej Anny znajdziecie klikając TUTAJ.

My jednak ruszamy dalej. Z wieży schodzimy do miejsca, w którym pojawia się zielony szlak (na mapie do znalezienia pod nazwą “Pod Górą Świętej Anny”).

Ruszając na południowy-wschód, zostawiamy odwiedzoną przed momentem budowlę po swojej lewej stronie.

Chwilę później, dość nietypowo szlak przechodzi przez podwórko domu mieszkalnego. Nie ma jednak powodu do obaw – nie zgubiliście drogi.

Przez około 25 minut szlak wiedzie w dół. Mimo tego maszeruje się bardzo przyjemnie.

Idziemy w większości po polnych ścieżkach i szutrowych drogach, ale zdarzają się też fragmenty asfaltu. Okolica jest raczej spokojna, dzięki czemu z przyjemnością można oddać się frajdzie z przygody. Zawsze jednak warto zachować pewną czujność. Zwłaszcza przy nagłych zmianach kierunku szlaku (w naszym wypadku m. in. przy wiekowym przydrożnym krzyżu).

Przy odrobinie szczęścia, może udać nam się dostrzec dziką zwierzynę, np. sarny.

W innym wypadku pozostają i tak przepiękne krajobrazy…

Wspominałem już o czujności? Nie zaszkodzi zrobić tego raz jeszcze, zwłaszcza gdy nawet drogowskazy chcą Nas wprowadzić w błąd.

1. kierunek skąd dochodzimy na krzyżówkę 2. kierunek przebiegu zielonego szlaku

W pewnym momencie naszej trasy, gdy niemal styka się ona na mapie ze strumieniem Szczyp, znajdziemy się na takiej oto krzyżówce. I tutaj oznakowanie robi nam mały psikus. Według tabliczki drogowskazowej powinniśmy iść w lewo (w odwrotnym kierunku niż strzałka z cyfrą 2). Nie dajcie się jednak zwieść. Choć oczywiście ostatecznie dotrzemy również tędy na Górę Wszystkich Świętych, podążając w prawo ( przechodząc obok Kamieniołomu Piaskowca Czerwonego, dalej zielonym szlakiem) zaoszczędzimy sporo czasu i energii.

Kamieniołom Piaskowca Czerwonego (zdjęcie z drogi powrotnej)

W moim wypadku popełnienie błędu w tym miejscu niemal kosztowało mnie spóźnieniem się na zachód słońca. Na szczęście dawne doświadczenia biegowe nie poszły całkiem w las i udało mi się dotrzeć na czas. 🙂

Od wspomnianej krzyżówki szlak stopniowo nabiera wysokości. Po drodze na szczyt (648 m n.p.m.) czeka nas jeszcze jeden jego ostry zakos.

W końcu po około 50 minutach podejścia meldujemy się na Górze Wszystkich Świętych. A tam nagroda numer dwa i nieco pochmurny, ale urokliwy zachód słońca.

Więcej zdjęć i informacji o wieży na Górze Wszystkich Świętych znajdziecie klikając TUTAJ.

Z tarasu kamiennej konstrukcji dostrzeżemy m . in. odwiedzoną wcześniej wieżę na Górze Świętej Anny.

Jak widać, czeka nas spory kawałek drogi powrotnej. Wracamy ponownie podążając za zielonymi oznaczeniami.

W moim wypadku ostatnie promienie sobotniego słońca odprowadzały mnie aż do Góry Świętej Anny, gdzie jeszcze raz postanowiłem zerknąć na rozświetloną już okolicę.

PRZYDATNE INFORMACJE:

-na obu wieżach z dzisiejszego wpisu znajdziemy pieczątkę (stan na marzec 2022 roku)

-planując przejście powyższej trasy warto wcześniej zrobić niezbędne zakupy spożywcze – przy szlaku nie uświadczymy żadnych sklepów

-zimą radzę uważać na stopniach wieży na Górze Świętej Anny – mogą być pokryte niezwykle śliską warstwą lodu

4 komentarze do “Trasa “Dwie noworudzkie wieże”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *