Królowa Gór Sowich jest tylko jedna i jest nią bez dwóch zdań Wielka Sowa. Mierzący 1015 m n.p.m. szczyt od lat jest destynacją miłośników turystyki i pięknych widoków. Od 1906 roku na wspomnianym wzniesieniu stoi monumentalna wieża, która niedawno przeszła kolejny w swoich dziejach remont.
Niewątpliwie budowla widokowa to jeden z największych atutów Wielkiej Sowy. Krajobrazy możliwe do podziwiania z niej powinny zrekompensować Wam trud stosunkowo niedługiej, ale wartej uwagi wędrówki.
Poziom trasy: spacerowa
Punktem startowym dla naszej dzisiejszej trasy jest mały, ale bezpłatny parking gminny mieszczący się w bezpośrednim sąsiedztwie Przełęczy Sokolej.
Jeśli nie uda Wam zaparkować samochodu w tym miejscu, alternatywą może być punkt oznaczony na Google Maps jako “Parking Sokolec – Rzeczka”, bądź jeden z kilku płatnych obszarów do pozostawienia auta znajdujących się w zasadzie na samej przełęczy.
Już po pokonaniu zaledwie kilku kroków odnajdziecie pierwszy z fenomenalnych widoków czekających na Was w drodze na szczyt.
Ze wzmiankowanej już Przełęczy Sokolej nasza cała trasa na Wielką Sowę będzie prowadzić czerwonym szlakiem. Nie sposób się zatem tu zgubić. 🙂
Warto w tym miejscu wspomnieć, że od niedawna niemal dokładnie na przełęczy funkcjonuje wypożyczalnia rowerów elektrycznych. Jeśli zatem chcielibyście pozwiedzać na rowerze okolicę (z małym wspomaganiem), warto rozważyć wizytę w tym punkcie.
W naszym wypadku wybór pada na pieszą wędrówkę. Jej pierwszą, najbardziej intensywną częścią jest bez dwóch zdań podejście do popularnego Schroniska Orzeł.
Po drodze, po prawej stronie natrafimy na bardzo klimatyczne miejsce o nazwie Szyprówka. Warto spróbować tutaj nadspodziewanie smacznej pizzy oraz przynajmniej jednego z wielu rodzaju piw (wachlarz możliwości pod tym względem jest naprawdę imponujący).
Przy korzystnej aurze naszym towarzyszem we “wspinaczce” do Schroniska Orzeł będą genialne widoki, m. in. na Wzgórza Włodzickie i Masyw Śnieżnika.
Po pokonaniu ponad 130 metrów przewyższenia (na dystansie niecałego kilometra) docieramy do wiekowego, ale nadal prężnie działającego schroniska z dumnym ptakiem w nazwie. O krajobrazowych atutach tego miejsca wspominałem w innym wpisie – dokładniej TUTAJ.
Od kilku ładnych lat dodatkową atrakcją przy Schronisku Orzeł jest olbrzymie krzesło, ustawione w miejscu umożliwiającym wykonanie pięknej fotografii z górskimi szczytami w tle.
Jeśli inicjalne podejście na dzisiejszej trasie dało Wam mocno w kość, nie przejmujcie się – od teraz będzie już znacznie lżej. Nasza droga stopniowo będzie prowadzić nas na szczyt.
Przy szlaku napotkacie na pewno obelisk Karla Wiesena, człowieka który niepodważalnie przysłużył się lokalnej turystyce. To z jego inicjatywy m. in. wybudowano pierwszą wieżę widokową na Wielkiej Sowie (1886).
Po pokonaniu kilometrowego odcinka od Schroniska Orzeł dotrzemy do skrzyżowania szlaków, mieszczącego się przy zamkniętym nie tak dawno Schronisku Sowa. Szkoda, że miejsce tworzone przez 25 lat przez jego opiekuna przechodzi do historii. Dalszy los obiektu jest na razie sporym znakiem zapytania.
Od Schroniska Sowa oprócz oznaczeń w czerwonym kolorze, przy trasie odnajdziemy również zieloną barwę.
Kiedy znajdziemy się przy znaku z napisem “Rozdroże nad Schroniskiem Sowa”, zorientujemy się że zostało nam mniej niż pół godziny drogi na szczyt.
Ostatnim razem gdy dane mi było stawiać stopy w tym punkcie Gór Sowich, tabliczka znajdowała się jeszcze na drzewie. Jak widzicie od tamtej pory, kolejne okazy zakończyły swój żywot. Wycinka drzew w naszych lasach trwa w najlepsze, a co gorsze nie widać zbyt wielu nowych roślin sadzonych w miejsce skróconych pni… Może kiedyś ktoś możny zastanowi się nad polityką w tym zakresie – oby tylko nie było za późno.
Dalszy fragment wędrówki wprowadza nas na część trasy, którą nieco na wyrost nazywam “kanionem”. Ścieżka staje się teraz trochę bardziej wymagająca, jednak jeśli nie lubicie stąpać po kamiennym podłożu istnieje możliwość równoległego podążania wydeptaną drogą poprowadzoną na niewielkiej skarpie.
Na krótko przed dotarciem do celu oba warianty łączą się ponownie w jeden górski trakt.
Po około 1:40 h marszu z parkingu Waszym oczom ukaże się szczyt Wielkiej Sowy.
Wzniesienie to, jak pewnie dobrze wiecie, zaliczane jest do Korony Gór Polski.
Przybicie pieczątki jest obecnie możliwe w pomieszczeniu opiekuna wieży (mieszczącym się u podstawy budowli). Wcześniej tusz ze stemplem znajdował się w budce przy rzeźbie sów. Być może nadal można odnaleźć tam pieczątkę – tak wskazywałaby logika, gdyż wieża nie jest czynna całą dobę. Podczas ostatniej wizyty nie zaglądałem do budki, więc akurat tego nie gwarantuję. 🙂
Na położonym 1015 m n.p.m. szczycie oprócz drewnianych sów znajdziemy również rzeźbę muflona oraz wybudowaną w 2015 roku kaplicę.
Naturalnie jest tu sporo miejsca na regenerację sił i posilenie się. Legalnie rozpalimy także ognisko. W sezonie na górze działa też sklepik z przekąskami.
Po remoncie wieży wejście na jej taras widokowy jest darmowe. Grzechem zatem byłoby wdrapać się na najwyższy szczyt Gór Sowich i nie skorzystać z możliwości podziwiania wyjątkowych krajobrazów obejmujących niemal całe Sudety, Masyw Ślęży, a nawet zabudowania Wrocławia.
Na parking polecam wrócić tą samą trasą. Chyba, że poczujecie że chcielibyście nieco urozmaicić Waszą wycieczkę. Ciekawą propozycją w takim wypadku będzie zejście zielonym szlakiem aż do parkingu na ostrym zakręcie (mieszczącego się w pobliżu Rozdroża nad Sokolcem) i późniejsze podejście na Przełęcz Sokolą niebieskim szlakiem.
Więcej informacji i zdjęć z Wielkiej Sowy znajdziecie TUTAJ.
Serdecznie zachęcam Was również do obejrzenia kilku kadrów zarejestrowanych przeze mnie dronem w okresie gdy wieża była jeszcze remontowana.
Jeden komentarz do “Trasa: “Wielka Sowa szlakiem z Sokolca””