Tym razem pragnę zaprosić Was na fascynującą wirtualną wędrówkę, która powinna spodobać się zwłaszcza osobom lubiącym kontakt z naturą i malowniczymi krajobrazami.
W niniejszym wpisie przedstawię Wam przebieg trasy na cieszącą oko turysty kamienną wieżę widokową w Bukowcu. Dziś jednak jako bonus zabiorę Was również do miejscowego parku, który z każdym rokiem zyskuje coraz piękniejsze oblicze. A na ten moment (marzec 2023) śmiało mogę określić go już miejscem magicznym.
Tyle tytułem wstępu.
Zapraszam do wspólnego poznawania fascynującego fragmentu Dolnego Śląska!
Jako start dzisiejszej trasy wybrałem parking mieszczący się tuż przy wejściu do parku w Bukowcu.
Jest on co prawda płatny (10 zł), jednak wpływy z opłaty pobieranej od kierowców przeznaczane są na upiększanie okolicy, co (jak zobaczycie za chwilę) przynosi fenomenalne rezultaty.
Oczywiście w Bukowcu da się znaleźć również darmowe miejsce postoju. Warto rozważyć jednak pozostawienie auta w dedykowanym turystom miejscu – w imię dalszego rozwoju lokalnej infrastruktury.
Park od wspomnianego parkingu dzieli zaledwie jedno przejście dla pieszych, dlatego po wyruszeniu w drogę błyskawicznie znajdujemy się w bukowieckim sercu natury i sztuki. Należy bowiem wspomnieć, że przy terenach zielonych funkcjonuje Centrum Kulturalno-Edukacyjne. Nic więc dziwnego, że turyści mogą natknąć się tu na liczne rzeźby i instalacje.
Zostawiamy jednak wszystkie dobrodziejstwa tutejszego parku na deser naszej wycieczki. Na początku udajemy się zaś na wieżę widokową.
Poziom trasy: bułka z masłem
Do pokonania mamy zaledwie kilometr.
Szlak prowadzący na wzniesienie zwane Kesselburg, na którym mieści się budowla widokowa, oznaczony jest dość charakterystycznie – zieloną kropką na białym tle. Wytyczona ścieżka jest poprowadzona bardzo przyjemnie, nie obfitując w ciężkie podejścia.
Pierwszą oznaką, że zmierzacie we właściwym kierunku jest minięcie tzw. Domu Ogrodnika najstarszej budowli w parku, w której niegdyś mieszkał tytułowy ogrodnik o imieniu Walter. Warto napomknąć, że miał on istotny wpływ na formowanie koncepcji wyglądu okolicy, dlatego możemy być mu dziś wdzięczni.
Obecnie przypominający nieco mieszkanie smerfów domek jest w rękach prywatnych, ale można przyjrzeć się z zewnątrz jego oryginalnemu kształtowi.
Od czasu do czasu przy ścieżce natrafiamy na tablice informacyjne. Przykładowo jedna z nich dotyczy tradycyjnego wypasu bydła, który ma miejsce blisko naszej trasy. Trzeba przyznać, że obecnie widok krów i byków nie jest już tak powszedni jak jeszcze naście lat temu, dlatego śmiało możemy potraktować to jako dodatkowy walor przyrodniczy dzisiejszej wycieczki.
Pokonując trasę do wieży warto zwracać uwagę na pojawiające się od czasu do czasu drogowskazy.
Mimo, że kilometraż dzisiejszej wędrówki jest dość skromny, sądzę że kilka mniejszych lub większych krzyżówek może stanowić dla turysty zagwozdkę.
Dlatego polecam przyjrzeć się powyższym zdjęciom następujących po sobie skrzyżowań, gdzie mogą pojawić się pewne wątpliwości co do prawidłowej trasy.
Po około 20 minutach docieramy do wieży widokowej. Budowla ta jest częścią składową tzw. sztucznych ruin Zamku Kessela.
Obecnie znajdziemy tu także pozostałości amfiteatru, z którego okien niegdyś można było spojrzeć na Rudawy Janowickie.
Dziś to pasmo możliwe jest do dostrzeżenia z umiejscowionego na wysokości około 12 metrów tarasu widokowego wieży. Można stąd również napawać oczy widokiem na Góry Kaczawskie i majestatyczne Karkonosze, które wczesną wiosną noszą jeszcze na swoich wierzchołkach białe czapy śniegu.
Warto dodać, że wieża w Bukowcu dostępna jest dla miłośników pięknych widoków przez cały rok, 24 godziny na dobę (wejście na górę jest darmowe). Ba, raz spotkaliśmy na niej dziewczynę, która spędzała tam noc jedynie w towarzystwie dość nietuzinkowej muzyki.
Powrót w okolice parkingu można wykonać w najłatwiejszy sposób – “po własnych śladach”. Inną opcją jest kierowanie się w stronę miejscowego kościoła.
Jeśli lubicie fotografować, warto zboczyć w kierunku świątyni i przyległego do niej cmentarza, gdyż napotkacie tu kilka obiektów wartych uwiecznienia.
Taki pomysł wiążę się z wędrówką na przełaj przez łąki, na których można jednak odnaleźć wydeptane ścieżki.
Lecz przy porannej rosie trzeba się tu liczyć z przemoczeniem obuwia – wiem to z autopsji. 🙂
Spod kościoła na parking dotrzecie podążając w kierunku południowo-zachodnim, poboczem głównej drogi.
Przejdźmy teraz do obiecanego deseru – czyli terenów zielonych rozciągających się nad malowniczo położonymi stawami. Spacerując w tym miejscu nie sposób się nie zachwycić. Od razu uprzedzam Was, że warto zatrzymać się tu na dłuższą chwilę. Jeśli zarezerwujecie sobie zbyt mało czasu na przystanek w tym punkcie, możecie później żałować że nie uda Wam się na spokojnie zobaczyć wszystkich interesujących zakamarków parku.
Pozwólcie, że zaprezentuje Wam w punktach najciekawsze miejscowego parku:
1. Budynki folwarczne – najbliżej parkingu odnajdziemy zabudowania pełniące w czasach świetności rodu von Reden (właścicieli bukowieckich włości) funkcję użytkową. Powstały one w stylu neoklasycznym, tworząc spójną pod względem wyglądu grupę obiektów. Warto docenić, że obecnie przypisano wyremontowanym budowlom nowe funkcje – i tak np. w dawnym browarze działa interaktywne muzeum Tajemniczy Las, a w niegdyś całkiem już zrujnowanej stodole stworzono centrum konferencyjno-edukacyjne.
2. Świątynia Ateny – Herbaciarnia – chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę, że niemal u podnóża Karkonoszy możemy odnaleźć jedyny w swoim rodzaju hellenistyczny akcent.
Świątynia Ateny zwana również Herbaciarnią (nazwa odnosi się do dawnego zastosowania budowli – obecnie nie podają tu herbaty) była darem Fryderyka von Reden dla jego żony Fryderyki. Swego czasu miejsce to miał odwiedzić sam Goethe, o czym dziś informuje okolicznościowa tablica o nieregularnej formie.
3. Stawy z widokiem na Karkonosze – co tu dużo pisać, woda i góry to zawsze fascynujące połączenie. No może poza intensywnymi opadami deszczu na szlaku. 🙂 Warto dać sobie chwilę na niespieszne pospacerowanie wokół akwenów i podziwianie tutejszej fauny i flory, dodatkowo okraszonych karkonoskim tłem.
4. Dom rybaka – obiekt dawniej pełnił funkcje leśnej samotni. Po renowacji z 2018 roku chata odzyskała pierwotny blask. To kolejny element parku w Bukowcu, który na pewno rzuci Wam się w oczy. Trochę szkoda tylko, że nie można zajrzeć w jego wnętrza, no chyba że przez okno.
5. Elementy edukacyjne – przechadzając się po okolicy, w kilku miejscach odnajdziemy elementy infrastruktury pełniącej funkcję edukacyjną. Są to np. obracane klocki zawieszone na pałąku, z których najmłodsi (ale pewnie i Ci nieco starsi) mogą dowiedzieć się m. in. o wyglądzie liści poszczególnych drzew czy gatunkach miejscowych zwierząt.
Jak widzicie, bez dwóch zdań warto zajrzeć do Bukowca, nie tylko przejazdem w drodze w Karkonosze. Śmiem twierdzić, że miejsce to zasługuje na poświęcenie mu uwagi w ramach osobnej wycieczki.
I co ważne, raczej nie spotkacie tu dzikich tłumów, tak charakterystycznych dla najpopularniejszych sudeckich miejscówek. Nic tylko korzystać z tutejszego piękna!