Szczeliniec Wielki to charakterystyczny punkt krajobrazu, który z pewnością może rzucić Wam się w oczy w trakcie pokonywania tras w Sudetach Środkowych. Mimo pozornie niewielkiej wysokości (według najnowszych pomiarów 922 m n. p. m.), najwyższy szczyt Gór Stołowych przez dziesięciolecia służył jako punkt odniesienia dla spacerujących w regionie turystów. Obecnie to wyjątkowe miejsce każdego roku przyciąga tysiące miłośników górskich przygód, którzy oprócz obserwacji doskonałych widoków z tutejszych tarasów widokowych, przybywają w okolice Karłowa, aby podziwiać wyjątkowe formacje skalne.
Niedawno, po wielu latach przerwy, ponownie dotarłem w chyba najbardziej charakterystyczne góry Polski. Podczas mojej wizyty, nie mogłem nie zawitać na Szczeliniec, który tym razem mogłem ocenić z perspektywy dorosłej osoby.
Aby dostać się na szczyt, najlepiej zaparkować samochód na jednym z parkingów we wspomnianym już Karłowie. Całodniowe pozostawienie auta kosztować nas będzie około 20 zł. Po minięciu oferujących prawdziwe rozmaitości sprzedawców i straganów, wchodzimy na szlak, który wymaga od nas pewnej kondycji.
Aby wejść na najwyższy szczyt Gór Stołowych należy bowiem pokonać 665 schodów.
Nagrodą za podjęty wysiłek są jednak wyśmienite krajobrazy, rozciągające się z kilku tarasów widokowych, znajdujących się przy budynku schroniska. Przy ładnej pogodzie dostrzeżemy stąd m. in. Góry Sowie, Góry Orlickie, Karkonosze czy Broumovskie Ściany.
Będąc już na Szczelińcu nie sposób odmówić sobie przejścia przez Skalny Labirynt. Mimo, że ta jednokierunkowa trasa jest już płatna, jej oryginalność zasługuje na sięgnięcie do portfela.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że najwyższy punkt Gór Stołowych, mieszczący się na Tronie Liczyrzepy (jednej ze skał z tarasem widokowym), odnajdziemy właśnie pokonując płatny szlak.
Poniżej kilka zdjęć z tego odcinka.
Podejrzewam, że tych kilka ujęć skutecznie zachęci Was do wycieczki w Góry Stołowe. Ze swojej strony absolutnie polecam taki wypad, ale dla Waszego komfortu – w dzień powszedni.